Ruffian była nieswmowitą klaczą . Wygrywała wszystkie wyścigi . Ale zawsze ścigała się tylko z klaczami . Zaproponowano wyścig z najlepszym ogierem w Stanach . Właściciele się zgodzili . Ruffian stanęła do wyścigu. Wystartowali. Ruffian biegła pierwsza . Nagle dżokej usłyszał trzask , jakby łamała się gałąź . Mimo to Ruffian biegła dalej . Dżokej próbował zatrzymać klacz. Lecz Ruffian biegła . W końcu dżokejowi udało się zatrzymać Ruffian a ogier wyszedł na prowadzenie . Wygrał wyścig. Noga Ruffian wisiała na kilku ścięgnach. Poddała się dwunastogodzinnej operacji . Operacja się udała, założono jej gips i specjalny but. Nie długo potem Ruffian wstała, zdjęła gips i but. Złamała drugą nogę . Właściciele podjęli decyzję aby uśpić Ruffian ; ((
Ruffan została pochowana na torze, na którym odbyła swój ostatni bieg, którego nie dokończyła.
Trener (obecnie emeryt) przychodzi czasami na pusty tor. Podchodzi do boxu numer dziewięć. Ogląda go dokładnie po czym siada na trybunach. Patrzy, siedzi tam długo.
Gdy ludzie sie go pytają po co tam przychodzi, on odpawiada: "Ja ją widzę, ona biegnie po tym torze, sama. Słyszę tupot jej kopyt, oddech, bicie serca i rżenie. To miejsce jest i będzie magiczne. Bo ona ciągle tu biegnie..."
Choć na torze nikogo nie widać, ciągle biegnie po nim Ruffian...
Czytałam duużo komentarzy . Np. że źle że ją uśpili. Gdyby jej nie uśpili to by się męczyła. dla niej było by to najgorsza męczarnia. albo np. taki że Secretariat był o wiele lepszy .. I że ruffian lubią tylko z litości. Nie prawda . Przecież przez moment Ruffian miała lepszy czas od niego .. Ale to jest moje zdanie .. [*]